Skomentować tę płytę można bardzo krótko: zależy co kto lubi. Jeśli kochacie Loreenę McKennitt przede wszystkim za jej głos, pokochacie też „Trubadurów”. Jeśli wolicie jej muzykę w pełni brzmienia, najnowsza płyta McKennitt niekoniecznie będzie Waszą ulubioną.
Kup tę płytę Loreeny McKennit za 25,93 zł
Nagrany podczas koncertu radiowego materiał charakteryzuje się przede wszystkim bardzo oszczędnymi środkami. Znane utwory Loreeny McKennitt tym razem zostały wykonane w okrojonym składzie: harfa, wiolonczela, gitara, fortepian i jej głos.
Choć i na poprzednich płytach Kanadyjki można odnaleźć kilka utworów o tak kameralnym brzmieniu, do większej jego dawki trzeba się już przyzwyczaić. Atmosfera dzięki temu jest zdecydowanie bardziej intymna, o czym zresztą wspominała sama artystka. Muzyka jest też przez to – siłą rzeczy – dużo bardziej selektywna, traci także na dynamice. A niektóre utwory zyskują zupełnie nowy charakter. Jak na przykład „The Bonny Swans” z „Mask and Mirror” pozbawiony bębnów, ale – z niezrozumiałego dla mnie powodu – nie pozbawiony charakterystycznego motywu na gitarze elektrycznej. Gdy instrumentarium jest rozbudowane, elektryczny dźwięk nie drażni – jednak w momencie, gdy zespół jest tak minimalistyczny, rozdzierająca się nagle rockowa gitara wprowadza, mówiąc eufemistycznie, konsternację.
{youtube}uSnotTGr9ME{/youtube}
Podczas odsłuchu płyty często brakowało mi wypełnienia, bo Loreena nie do każdego utworu zasiada przy harfie, idealnie zmiękczającej brzmienie całości (a fortepian nie spełnia tego zadania tak dobrze). Jednak w tych najbardziej minimalistycznych aranżacjach kontakt z głosem wokalistki jest naprawdę bardzo bliski i jak na żadnym dotąd albumie (bo też nigdy podobnego nie nagrała) głos Loreeny jest niezwykle czysty, krystaliczny, przeszywający.
Reasumując, „Troubadours On The Rhine” to album wyjątkowy, wręcz koneserski. Klasyczny. Choć częściej pewnie wracać będę do płyt nagranych z pełnym zespołem…
Kaśka Paluch
p.s. warto dodać, że płytę można w całości przesłuchać i zakupić na oficjalnej stronie artystki są tam też dostępne zapisy nutowe utworów – prawdziwa perełka.
Loreena McKennitt „Troubadours On The Rhine”, Quinland Road, 2012