tęgie chłopy dansing
Bez udziwnień, bez szaleństw, bez stylizowania i upiększania. Za to pod nogę i do tańca. Nie wiem jak tam wasze sufity, ale mój poleciał z wiatrem po czterech utworach Tęgich Chłopów.
Metaforycznie, rzecz jasna, tak samo jak metaforyczny był widok i zapach kurzu unoszącego się nad parkietem tancbudy, do której wyobraźnia automatycznie przenosi mnie gdy słucham „Dansingu”. Bo tak naprawdę siedzę przed komputerem, przy biurku i usiedzieć nie mogę. Nogi same rwą się do tańca – jak oni to robią?
 
https://www.youtube.com/watch?v=uTSUw23lbZw
 
Przepis Tęgich Chłopów jest prosty: by nie poprawiać dobrego. Skoro na Kielecczyźnie latami do tańca przygrywały trójmiarowe „światówki” i zabawa trwała do rana, to po co cokolwiek zmieniać? Rozległe, płynące swobodnie melodie wpadają w ucho i niosą myśli ku utopijnym obrazkom polskiej wsi, a metrum 3/4 samo wprawia polską duszę, duszę liczoną na trzy, w ruch. Muzyka kapeli ogrywającej tańce jest muzyką inną od tej „artystycznej”, będącą wartością samą w sobie, do słuchania i podziwiania. Tu pełnić ma konkretną rolę, a jednocześnie prezentować sobą jakość. Inaczej mówiąc do kiepskiej muzyki i tak nikt tańczyć nie będzie. Dlatego też nuty podawane są tu wprost, bez udziwnień, ale dobrze grać prosto też trzeba umieć. Doświadczenie muzyków zespołu, ich podróże w poszukiwaniu muzykantów i śpiewaczek regionu, ucina jednak jakiekolwiek spekulacje w tym temacie. Zresztą i bez lektury historii Tęgich Chłopów, tych o „docieraniu do najstarszego repertuaru Kielecczyzny” zwyczajnie słychać, że „Dansing” to często melodie nieznane, dopiero co odkrywane, a zagrane dźwiękiem tak bezpośrednim jak bezpośrednia może być muzyka ludowa. Zaśpiewane białym głosem, zagrane „białym brzmieniem”. Zresztą nad wszystkim czuwa mistrz Stanisław Witkowski, więc o nieścisłościach mowy nie ma.
 
Co warte podkreślenia na koniec, szczególnie, że najlepszym tego przykładem jest wieńczący album utwór „Nina”, Tęgie Chłopy przygrywają nutami do tańca i ze wsi, i z miasta. Mamy zatem wyjątkową możliwość zapoznania się także z folklorem miejskim w jego najbardziej autentycznej formie. Nie ma się co dłużej zatanawiać – szykujcie formę (tężyznę), bierzcie płytę i szukajcie Tęgich Chłopów na potańcówkach w waszym mieście. 
 
Kaśka Paluch
ocena: 8/10
 
Tęgie Chłopy, „Dansing”, Muzyka Odnaleziona 2015