Kto jest dobrze zaznajomiony z twórczością Yasmin Levy, wie czego może się po jej albumach spodziewać, niezależnie od tego, po jaki repertuar sięgnie artystka. I tym razem, choć temat jest wyjątkowy – tango – w muzyce Yasmin Levy znajdujemy to, co dla niej charakterystyczne. Subtelność i czar idące w parze z porażającą wręcz pasją, przejęciem i uczuciowością.
Po kilku albumach skupiających się na zagadnieniu muzyki Żydów sefardyjskich, tym razem Yasmin Levy sięga po klasykę argentyńskiego tańca, utwory Carlosa Gardela i Astora Piazzollli. Wydaje się, że tango jest tym gatunkiem muzycznym, który najpełniej oddaje osobowość Yasmin – i tę prywatną, i tę artystyczną. Z rozmów przeprowadzonych z artystką, które możecie poznać między innymi na naszych łamach, wysnuwam wniosek, że Yasmin Levy jest osobą o niezwykłych pokładach uczuciowości, targaną jednocześnie miłością do świata i jakimś wielkim egzystencjalnym bólem – mówiła o tym zresztą w wywiadzie. W tango ścierają się skrajne, przeciwstawne osobowości i uczucia. Zawsze, gdy słucham i oglądam tango, myślę, że trudno znaleźć drugie takie miejsce w muzyce, w którym dualizm ludzkiej natury widać tak wyraźnie, czuć tak mocno. Tango wydaje się więc idealnym środkiem wyrazu dla Yasmin – ciekawe, czemu sięgnęła po nie dopiero teraz?
{youtube}veWjSz2MbAA{/youtube}
Motywy motywami, wreszcie doczekaliśmy się nagranej w Tel Awiwie płyty z argentyńską muzyką. Zaaranżowaną na wielką orkiestrę symfoniczną i przejmujący głos Yasmin. A są to aranżacje poprowadzone z rozmachem – naprawdę ogromnym. Romantycznym, w stylu iście wagnerowskim. Nadaje to całości jakiegoś klimatu retro, pewnej elegancji i dosłowności zarazem. Tym bardziej, że aparat orkiestrowy wzbogacony jest o instrumenty typowe dla gatunku – bandoneon, gitarę klasyczną, instrumenty perkusyjne. Jest też fortepian. Ale zespół, mimo takiego ogromu i wielobarwnej partii, zdaje się mimo wszystko towarzyszyć Yasmin w sposób dość dyskretny. Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy to dlatego, że dyrygent umie orkiestrę w odpowiednich miejscach wycofać czy dlatego, że głos Yasmin Levy jest w stanie zepchnąć na drugi plan wszystko, choćby wyjący silnik samolotu. Jedno i drugie może być prawdą.
{youtube}sx2hdpWzQPg{/youtube}
„Tango” Yasmin Levy to wymagająca emocjonalnie uczta dla miłośników argentyńskiej klasyki, głosu i charakteru Yasmin Levy, samego tango. Ten materiał jest przykładem sytuacji, w której specyfika gatunku i osobowość artystów wchłaniają się i zmieniają nawzajem, co potrafi zaczarować, choć miłośnikom dotychczasowej Yasmin może brakować kameralności brzmienia (bo kameralne to ono na pewno nie jest. Warto poznać tę drugą, orkiestrową twarz artystki. Zresztą, Yasmin Levy już wcześniej sięgała po to brzmienie na swoich płytach (choćby ostatniej, „Libertad”) – nie bądźcie więc znowuż tak zaskoczeni…
Kaśka Paluch
Yasmin Levy, Tango, World Village 2014