Książka, w której znajduję odpowiedzi na wszystkie pytania dotyczące Japonii po marcu 2011 roku, które najmocniej mnie nurtowały. W dodatku doskonale napisana.
Piotr Bernardyn, polski dziennikarz, mieszka w Japonii już od 10 lat. Zna język japoński, a dzięki temu także ten tajemniczy kraj niejako od wewnątrz, od jego głębokiej tkanki. Świetnie rozumie mentalność Japończyków, doskonale orientuje się w zależnościach gospodarczo-politycznych tego kraju. Rysuje obrazek tego specyficznego miejsca – położonego na styku płyt tektonicznych, w ognistym pierścieniu Pacyfiku – jako kraju ludzi sumiennych, oddanych, zdystansowanych do własnych emocji. Najpierw myślę, że świetnie odnalazłabym się wśród Japończyków. Że wszystko to, co na Zachodzie uznawane jest za objawy nerwicowe – jak calm panic – w Japonii jest wręcz pożądane. Później przekonujemy się, że poniekąd właśnie te „cechy” potęgi gospodarczej świata doprowadziły do jednej z największych katastrof, jakie ten świat widział.
Autor „Słońce jeszcze nie wzeszło. Tsunami. Fukushima” przedstawia Japonię sprzed i po tsunami oraz wybuchu Fukushimy w sposób niezwykle rzetelny, podparty wiarygodnymi źródłami z prasy i telewizji. Opisuje rozmaite manipulacje, protesty, zależności świata nauki do wielkiej polityki, reakcje ludzkie. Przede wszystkim jednak przedstawia czytelnikowi codzienne życie Japończyka – reakcje mieszkańców Tokio na pierwsze wstrząsy w marcu 2011 i zachowanie ich po katastrofie. Strach przed promieniowaniem. Walkę z władzą. I trudności, jakie sprawia w tym wychowanie w duchu ideologii konfucjańskiej. Bernardyn przedstawia historie konkretnych jednostek, żywych ludzi – takich jak my. Dzięki jego książce Japonia po tsunami przestaje być jakimś egzotycznym krajem z masą ludzką, a staje się nam miejscem bliskim, zaś ludzie – zbiorem osobowości. Rozumiemy ich tak, jak rozumielibyśmy najbliższych nam, rodzinę, koleżanki i kolegów z pracy. Bernardyn pisze o nich z dziennikarskim obiektywizmem, jednak jego opisy nie są pozbawione emocji. Nie bezpośrednio, w sposób ledwo wyczuwalny, przekonujemy się jaki jest osobisty stosunek autora do przedstawianych zdarzeń.
„Słońce jeszcze nie wzeszło…” przenosi też ciężar uwagi z podkreślanych przez zachodnie media skutki samego tsunami, z którymi Japonia poradziła sobie zresztą wyjątkowo sprawnie. Prawdziwym problemem jest katastrofa ekonomiczna po Fukushimie, zmiany mentalno-psychologiczne Japonii, strach przed atomem. Znakomity język i styl tej pozycji warty jest wielokrotnego podkreślenia. Przedstawienie w sposób tak zwięzły i jednocześnie zrozumiały tematu niełatwego budzi respekt. Książkę pochłania się jednym tchem.
Kaśka Paluch
Piotr Bernardyn, „Słońce jeszcze nie wzeszło. Tsunami. Fukushima.”, Bezdroża 2014