Nie dalej jak wczoraj pisałam o płycie, którą Tarkan nagrał na czasy niepokoju w Turcji. Dziś słucham nowego albumu Anoushki Shankar i jestem zdumiona jak wielki wpływ sprawy społeczne mają teraz na muzykę. I jak wielu artystów chce dać swój głos. – „Land of Gold” stało się dla mnie sposobem na wyrażenie moich uczuć wobec ostatnich wydarzeń na świecie. W tej muzyce płaczę, bo jestem przeciwna niesprawiedliwości – opowiadała artystka przed premierą płyty.
- Bardziej klasyczne brzmienie od „popowych” płyt Anoushki
- Uniwersalny przekaz
- Świetna praca zaproszonych gości
„Ostatnimi wydarzeniami na świecie” jest w tym przypadku kryzys migracyjny. Stąd na przykład otwierający album utwór o wymownym tytule „Boat To Nowhere” skomponowany przez Anoushkę Shankar. Ale są i kompozycje innych autorów, przede wszystkim Manu Delago i Alev Lenz, niemiecko-tureckiej piosenkarki, którą usłyszymy w utworze tytułowym, Matta Robertsona czy Mayi Arulpragasam. Ciekawie brzmi „Jump In (Cross The Line)” z M.I.A., artystką, która już wcześniej mocno zaangażowała się w temat uchodźców. Łagodnie, jak na to, co M.I.A. potrafi zrobić ze swoją muzyką i z głosem. Minimalistycznie i elektronicznie. I krótko, bo utwór trwa niecałe trzy minuty. Wszystko to dowodzi sporemu zróżnicowaniu stylistycznemu, aranżacyjnemu i instrumentalnemu panującemu w nowym materiale Shankar.
https://www.youtube.com/watch?v=au9BmiZxOak
Na „Land of Gold” płacze przede wszystkim sitar. Po albumie z indyjskimi ragami, gdzie partia instrumentu była niezwykle rozległa, skomplikowana, misternie tkana z tysięcy mikrodźwięków, tu sitar snuje się jak ludzki głos. Podobnie jak na poprzednich płytach Anoushki, na przykład „Traces of You”, choć w nie aż tak „piosenkowym” wymiarze. Brzmienie jest w dużej mierze klasyczne i akustyczne, chociaż Anoushka jak zwykle nie unika też elektroniki, choćby jungle’owych motywów, typowych dla niektórych momentów jej twórczości i sceny asian underground. Słychać i czuć w tych kompozycjach sporo miejsca na oddech, refleksję. Dość smutną refleksję, to prawda, ale też leit-motiv albumu nie sprzyja innym nastrojom. Choć Anoushka i jej współpracownicy pracujący nad „Land of Gold” nie poprzestają na gorzkich wnioskach, jest w tej muzyce także miejsce na nadzieję. Alev Lenz śpiewa: „Znajdź dobre serce / Niech odpoczną twoje stopy i dusza / Niech twoje dobre serce / Znajdzie złotą ziemię (…) Jesteś dzielny, popatrz na mnie i idź dalej, wszystko jest dobrze, kocham cię (…) powiedz im, że przeszłam twoją drogę”.
Piękna i wzruszająca płyta, w której otuchę mogą znaleźć nie tylko ci, którzy narażają życie i zdrowie uciekając w nadziei na lepsze życie. Nie tylko uchodźcy, nad którymi pochyla się Anoushka Shankar. Jej muzyka, ten płaczący sitar i hipnotyzujące mantry, będą towarzyszyć wszystkim szukającym swojego miejsca, rozumianego dosłownie i w przenośni. Wszystkim, którzy się nie poddają w walce o lepsze życie. Jesteście dzielni.
Kaśka Paluch
ocena: 9/10