Twórczości Goorala, otwartości na różnorodność jego projektów (z góralami, z zespołem „Mazowsze” na Woodstocku, na imprezach klubowych, z Psio Crew i gdzie on tam jeszcze nie był…) zawsze kibicowałam. Jego muzyka jednakowoż nie była rzeczą, której słuchałabym nie z zawodowego obowiązku i ciekawości. Płyty Goorala po przesłuchaniu, ocenieniu, opisaniu, zwykle już do odtwarzacza więcej nie trafiały. Choć z obiektywnego punktu widzenia potrafiłam je docenić, to personalnie jednak nie trafiała do mnie siermiężność niektórych jego kompozycji. Słowem, ciekawe, ważne, ale nie dla mnie. „Ethno Elektro 2” zmieni tę rzeczywistość diametralnie.

Gooral tym razem skupił się bowiem przede wszystkim na downtempowej stronie swojej muzyki. Jakkolwiek przy debiucie folkowe wtręty jawiły się często jako dodatek czasem siłą doklejony do elektronicznych wygibasów, tak tutaj elektronika, skrzypce, góralski śpiew stanowią organiczną całość. Bardzo elegancko, delikatnie i nienachalnie ze sobą zszytą, a właściwie wszytą, bo folk tak właśnie zaczepił się między gładko płynącym, powolnym downtempo. 

Czasem Gooral sięga jedynie po motywy, często jednak po całe góralskie nuty, szeroko znane. I jakkolwiek zwykle takie zabiegi to ryzyko zrobienia czegoś przaśnego, tak tutaj zagrało to bezbłędnie. „Spod tego jawora” jest najlepszym przykładem, bo nuta jest bazą, na której buduje się powolnie cała kompozycja o tym tytule, ale śpiew słyszymy w pojawiającej się na płycie wcześniej „Wadi rum”, i to też nie od razu. Innymi słowy, Gooral bawi się tradycyjnym góralskim materiałem jak wytrawny krawiec, że pozwolę sobie zostać przy tej ubraniowej metaforze. 

Gooral zaprosił do nagrań gości, grupę Psio Crew, z którą związany jest od początku swojej kariery, Stanisława Leszczyńskiego i Grubsona, który pojawia się w „Podróży”. Goście, tradycyjnie, przyczyniają się do zróżnicowania stylistycznego, ale na szczęście bez trudnego do zniesienia rozstrzału.

„Ethno Elektro 2” jest jednym z piękniejszych ukłonów przed tradycją muzyczną Tatr i Beskidów, z jakimi mieliśmy do tej pory do czynienia. 

Kaśka Paluch