Czy dubstep z samplami wyciągniętymi z muzyki etnicznej można już nazwać etno-dubstepem? Najwyraźniej tak. I choć wydaje się to takie proste, teren jest śliski. Wiadomo, że nie takie rzeczy artyści już kładli.
David Starfire to bodaj jedyny producent w tak dużym stopniu skupiający się na łączeniu najpopularniejszej dziś odmiany muzyki basowej i etnicznej. Po podobne inspiracje sięgali różni producenci, zazwyczaj kończyło się na jednym-dwóch eksperymentalnych kawałkach. Tak było w przypadku Kirila Dzajkovskiego czy Besh O Drom. Płyta „Ascend” Starfire’a jest jednak temu zagadnieniu poświęcona całkowicie.
Natacha Atlas_Ya Habibi (David Starfire remix) by davidstarfire
W pierwszej kolejności, jako plusy, wymienić należy przede wszystkim kolaboratorów Davida. Natacha Atlas, Afrika Bambaataa, Cheb i Sabbach, iCatching… to prawdziwa plejada gwiazd world music, których udział na jakiejkolwiek płycie automatycznie podnosi jej wartość. Nie inaczej jest tutaj, zwłaszcza, że Starfire dobrze swoich gości wykorzystał. Choć, tak naprawdę, nic szczególnego nie zrobił. W prostocie siła – mawiają – i najwyraźniej to motto patronuje również pracy tego producenta. W mocny, skrillexowy dubstep, producent wplata sample wokalne czy instrumentalne, jasno kierujące umysł słuchacza w stronę orientu i egzotyki. Rozkręca temat, buduje napięcie i zrzuca bitowo-basową bombę. Tylko tyle i aż tyle.
O „Ascend” nie można powiedzieć, że jest płytą przełomową czy wybitną. Jest prosta i przewidywalna, a dużym atutem jej twórcy jest fakt, że sięga po etno dubstep, który już na starcie, awansem, ma dziesięć punktów do lansu i jakieś emocje obudzi na pewno – choćby tylko ciekawość. Z całym szacunkiem dla Starfire’a – trochę rżnie to etno. Ale robi to przynajmniej w białych rękawiczkach.
David Starfire_House Of Bhangra (feat. Afrika Bambaataa, Desert Dwellers & iCatching) by davidstarfire
p.s. większości kawałków posłuchacie i ściągniecie ze strony producenta.
Kaśka Paluch
David Starfire „Ascend” (2013), Six Degrees Records