Nazwa projektu InFidelis jest dwuznaczna, bo z jednej strony kojarzy się z fidelem, instrumentem, a z drugim – co jest jeszcze bardziej adekwatne – z niewiernością. Tworzące duet Helena Matuszewska i Marta Sołek nie są wierne prawie nikomu. Ani Kolbergowi, z którego zbiorów czerpią nagrywając debiutancki album, ani etnomuzykologom oglądającym te melodie ludowe pod lupą, ani tradycyjnie pojmowanemu folklorowi. Są wierne swoim instrumentom, fidel płockiej i suce biłgorajskiej, ich charakterom i temperamentom. Ale ich instrumenty to „towarzysze zbrodni”, więc się jakby nie liczy.

Ten brak wierności wyraża się w luźnym potraktowaniu materiału źródłowego. Helena i Marta pozwalają nutom i melodiom płynąć swobodnym strumieniem, przenikać się wzajemnie, niezależnie od tego czy te melodie pochodzą z jednego czy kilku regionów. Folklor tak ogólnie nie zna pojęcia granic, co warto na każdym kroku podkreślać, a InFidelis są egzemplifikacją tego stwierdzenia. 

Tu muzyka tradycyjna służy raczej wyrażeniu osobowości artystek, ich własnego spojrzenia na folklor, ale też, a może przede wszystkim, ukazaniu wartości i brzmienia ich instrumentów. Fidel płocka i suka biłgorajska, instrumenty ludowe, na których gra się techniką paznokciową (różni się od techniki grania na przykład na skrzypcach tym, że strun nie dociska się do gryfu tylko dotyka płytką paznokcia) i to właściwie jedyna ich wspólna cecha. Brzmieniowo różnią się bowiem diametralnie, fidel charakteryzuje miękkie, ciepłe brzmienie, sukę – ostre, chrapliwe. Różnią się, ale pasują do siebie. W melodiach tworzonych przez InFidelis, momentami sprawiających wrażenie improwizowanych, w których fidel i suka przeplatają się jak utkane gęsto nici, oba głosy dopełniają się i tworzą spójną całość.

InFidelis chętnie sięgają po takie polifoniczne techniki, ale nie opierają się też prostszym rozwiązaniom. Dajmy na to „Łupany”, jak nazwa zresztą dość wyraźnie sugeruje, to niezła łupanka, istne folkowe techno w regularnym rytmie. Ale bywa też i jazzowo, jednym słowem, dziewczyny niczym się nie ograniczają.

Odważne podejście do tematu muzyki tradycyjnej, opanowana technika instrumentalna, historyczne brzmienia, składają się na to, że płyta „Projekt.Kolberg” jest dziś jedną z najciekawszych pozycji w tym kręgu stylistycznym. InFidelis dobrze wiedzą, co robią.

Kaśka Paluch

InFidelis, „Projekt.Kolberg”, Karrot Kommando 2015