Fascynują, przerażają, intrygują. Otoczone legendami, statystykami śmiertelnych ofiar wśród tych, którzy próbowali je pokonać. Piękne i zapierające dech. To najwyższe góry świata. Zobaczcie nasze subiektywne zestawienie najwyższych i najpiękniejszych gór świata.

Czomolungma, czyli Mount Everest (8848 m.n.p.m.) nazywany dachem świata, jest uważany za siedzibę bogów. Po raz pierwszy zdobyto go stosunkowo niedawno, bo w 1953 roku. Dziś znajdziemy tam tłumy turystów, którzy na zorganizowanych komercyjnych wyprawach zdobywają najwyższy (ale nie najtrudniejszy technicznie) szczyt świata z pomocą tlenu. Bez tlenu byłoby to dużo trudniejsze, choć są i tacy, którzy to potrafią. Na szczycie Everestu prawie nie ma tlenu…

K2 – Czogori – nie jest najwyższy na świecie. Jest za to uważany za jedną z najtrudniejszych do zdobycia gór świata. Mając 8611 m.n.p.m, jest drugim co do wysokości szczytem, a jego trudności inspirują twórców książek i filmów – między innymi słynnego filmu „K2”. Trudność sprawia przede wszystkim konieczność wymagającej wspinaczki na wysokości ponad 8000 metrów. Najtragiczniejszym sezonem w zdobywaniu tej góry był rok 1986, kiedy w katastrofie na K2 zginęło 13 osób. W tym czasie pierwszą kobietą, która zdobyła Czogori była polska, wybitna himalaistka, Wanda Rutkiewicz (23 czerwca). 10 lipca polski wspinacz Tadeusz Piotrowski zginął po odpadnięciu od południowej ściany góry (wcześniej zdobył szczyt). Los Polaka podzielił Włoch Renato Casarotto, który wpadł w szczelinę lodowcową. Ostatnimi ofiarami tragicznego sezonu byli Wojciech Wróż i pakistański kierownik południowokoreańskiej ekspedycji Mohammed Ali.

Czo Oju (Cho Oyu), szczyt, na którym Geir Jenssen znany jako Biosphere nagrywał swoje field recordings, ma 8201 m.n.p.m. Cieszy się najniższym odsetkiem wypadków śmiertelnych ze wszystkich ośmiotysięczników. po raz pierwszy (1954) zdobyty został przez austriackich wspinaczy, Herberta Tichy’ego i Seppa Jochlera z szerpą Pasan Dawa Lamą z Nepalu. Pierwszymi kobietami, jakie staneły na szczycie Czo Oju były Czechosłowaczki, Vera komarkova i Dina Sterbova w roku 1984.

Aconcagua to najwyższy szczyt Andów i Ameryki Południowej. Ma 6962 m.n.p.m. Na grani grzbietu góry odkryto dawniej szkielet zwierzęcia gwanako, co wywołało spekulacje na temat możliwości złożenia zwierzęcia w ofierze przez Inków. To by oznaczało, że jako pierwsi to właśnie Inkowie zdobyli szczyt Aconcagui. Oficjalne zdobycie nastąpiło w 1897 roku, kiedy na szczycie góry stanął Matthias Zurbiggen. Góra cieszy się popularnością miejsca treningowego przed zdobyciem Mount Everestu – na Aconcagui panują warunki podobne do tych na najwyższej górze świata.

Pakistańska Nanga Parbat wśród najwyższych gór świata zajmuje dziewiąte miejsce. I jest kolejnym z wyjątkowo niebezpiecznych szczytów, który najwięcej ofiar pochłonął w latach 1895-1950. W tym czasie zginęło na nim 31 osób. Przez tubylców nazywana „Diamar” (Król Gór). W 2007 roku Nanga Parbat zdobyli też polscy himalaiści – Kinga Baranowska i Piotr Morawski.

Ta niepozornie wyglądająca góra to Annapurna, szczycąca się tytułem jednej z najniebezpieczniejszych gór świata. Ze 130 osób, które próbowało wejść na jej szczyt, 53 zginęło. Statystycznie daje jej to smutny, najwyższy wynik śmiertelności ze wszystki ośmiotysięczników na świecie. W 2010 roku zdobyli ją Kinga Baranowska i Piotr Pustelnik, który tym samym skompletował wszystkie ośmiotysięczniki.

Kanczendzonga (8586) to kolejny szczyt cieszący się złą sławą zabójcy wspinaczy – 39 osób pozostało w górze na zawsze. Zdobyło ją niewiele ponad 160 (statystyki z 2000 roku). I tu znów pojawia się nazwisko naszej wspinaczki, Kingi Baranowskiej, która w 2009 roku dokonała pierwszego kobiecego wejścia na ten szczyt.

Zamykający nasze zestawienie Eiger (fotografia na samej górze) nie jest najwyższą górą świata. Alpejski szczyt ma 3970 metrów, ale wiążą się z nim dwie tragiczne i tajemnicze historie. Film „Północna ściana” („Nord wand”) przypomniał próbę zdobycia północnej ściany Eigeru przez bawarskich wspinaczy, Andreasa Hinterstroissera i Toniego Kurza oraz Austriaków Ediego Rainera i Willyego Angerera w 1936 roku. Nagłe załamanie pogody pokrzyżowało plany śmiałków. Jak w jakiejś tragicznej baśni, kolejno w ścianie Eigeru ginęli kompani wyprawy, aż Toni Kurz pozostał jedynym żywym wspinaczem. Cała akcja rozgrywała się na oczach gości hotelu umiejscowionego vis a vis ściany Eigeru. Kurz zmarł z wychłodzenia będąc 20 metrów od spieszących mu na pomoc ratowników.

W 1957 roku powtórzyła się tragiczna i tajemnicza historia. Wyprawa włosko-niemiecka Stefano Longhiego, Claudio Cortiego, Gunthera Nothdurfta i Franza Mayera zaczęła się komplikować gdy po wejściu w ścianę wspinacze pobłądzili (później okazało się, że nie znali topografii ściany). Podobnie jak w przypadku ekipy Kurza, także i ta obserwowana była przez lunety. Widziano, jak grupa porusza się bardzo wolno. Następują dwa wypadki Włochów. Wyrusza ekipa ratunkowa (w której biorą udział polscy alpiniści). Ratuje się tylko Corti, którego relacja zdarzeń zawiera sporo nieścisłości. Prawdopodobnie nigdy nie uda się ustalić w jaki sposób zginęli jego kompani.

Kaśka Paluch