
… i jest kobietą. Jest też nieoczywista, kolorowa, słoneczna i melancholijna. I delikatna, ale waleczna. Tak swój kraj Rokia Traoré przedstawia na najnowszej płycie „Beautiful Africa”.
Na ponowne usłyszenie tego jednego z najsłynniejszych głosów Afryki i kobiecego world music musieliśmy czekać pięć lat – tyle minęło od czasu premiery ostatniej płyty Traoré, „Tchamantché”. Trochę się u Rokii zmieniło, przede wszystkim – dość wyraźnie się zelektryzowała.
Traoré przy nagrywaniu tej płyty współpracowała z producentem Johnem Parishem – mającym na swoim koncie m.in. płyty dla PJ Harvey. Czy słychać to w najnowszych piosenkach córki malijskiego dyplomaty? Nie jestem przekonana. Być może materiał nabrał ostrzejszego pazura, wyrazistszej formy, jest to jednak prawdopodobnie zasługa samej artystki, która lubi wyzwania, a przede wszystkim – nie lubi stać w miejscu. Prędzej byłabym w stanie uwierzyć, że Parish temperament Rokii musiał hamować niż wzniecać. A tu słychać, że Traoré jest chyba trochę wkurzona.
Utwory Traoré zawsze słynęły z zaangażowania, a dziś jej ojczyzna – Mali – potrzebuje go bardziej, niż kiedykolwiek. W tej płycie znajdziemy go sporo. Jest to jednak potencjał wyważony, nie przesadzony, trzymający się ram, a przede wszystkim wyrażony przy pomocy formy dość minimalistycznej (a przy tym jakże sugestywnej). Tradycyjne instrumentarium, z ngoni na czele oraz głos Rokii – śpiewającej raz po francusku, raz po angielsku, raz w bambara – mają tu niekwestionowaną rolę główną. Elektryczność tylko je podkreśla i uzupełnia, jednak bez zbędnych fajerwerków.
Nie ma wątpliwości, że to najmocniejszy punkt w repertuarze wydawniczym Malijki. Czy najlepszy? To zależy czego akurat szukamy. Na szczęście mamy wybór i jeśli akurat będziemy potrzebować Afryki kobiecej i intymnej – zawsze możemy wrócić do „Wanita”. Zresztą i na „Beautiful Africa” znajdziemy momenty refleksyjne, stonowane. W tym przypadku jest to jednak cisza przed burzą – Rokia romantyzm zostawiła sobie na deser. Dziś musi walczyć a „Beautiful Africa” udowadnia, że nie da sobie zamknąć ust.
Kaśka Paluch
Rokia Traoré, Beautiful Africa, Nonesuch 2013