Zawsze gorąco kibicuję każdemu zespołowi, który w muzykę tradycyjną chce i potrafi tchnąć nowoczesność, nie odbierając jej jednocześnie godności. Bo folklor wyjątkowo dobrze dogaduje się z elektroniką. Nie sztuka jednak władować nuty w przaśne bity. Trudniej zespolić brzmienie modern z tradycyjnym instrumentarium. 

Jednak powiedzieć, że Krzikopa to muzyka Dolnego Śląska z elektroniką, to jak nic nie powiedzieć. Zasiadający za bębnami Spacepierre wnosi w te brzmienia klimat nowoczesnego jazzu, zahaczający momentami o akustyczny drum and bass. Trochę jak u nieodżałowanej Miloopy albo… hipersoniK, który jest klubowym side-projektem Spacepierre’a (trio grało m.in. z Trickym z Massive Attack). Wyobraźcie sobie teraz wniesienie takiego doświadczenia do odkrywanego na nowo folkloru.

A przecież Spacepierre nie jest jedynym muzykiem Krzikopy. Pomysłodawcą i autorem utworów jest akordeonista i programista Mateusz Dyszkiewicz. Akordeon jest w muzyce Krzikopy wiodącym instrumentem, najczęściej dialogującym z perkusją w odjechanych improwizacjach. Zaraz obok skrzypiec (Adam Romański). Równowagę energetyczną zespołu zapewniają Katarzyna Dudziak i Karo Przewłoka – obie odpowiedzialne za śpiew. Jest to często śpiew biały, nieodzowny element złożonej muzyki Dolnego Śląska, przez wieki będącego przecież stykiem wielu kultur. Całość elektoniką opatula Dominik Kalamarz.

„Śląskie Powstaje” jest spotkaniem ciekawych osobowości muzyków, z których każdy – obok muzyki – potrafi zrobić coś niezwykłego (np. napisać pracę doktorską o GTA).  Nie wiem czy to przez fakt, że kompozytor utworów biegle posługuje się też językiem JAVA, czy dlatego, że Dominik Kałamarz jest nano-inżynierem (i że wiedziałam o tym słuchając ich muzyki), słychać, że to spotkanie jest dobrze zaprogramowane. Dzieje się faktycznie dużo, bo żaden z instrumentów czy głosów nie zamierza zostawać w cieniu na długo. Skomponować utwór tak, by każdy miał prawo głosu, jednocześnie nie przekrzykując się – tu trzeba już ogarniać całe algorytmy. W rezultacie powstała muzyka bardzo dynamiczna, pędząca, ze stylami i gatunkami mieszającymi się często w zaskakującym tempie. A jednak nie ma w tym odrobiny chaosu. 

Kaśka Paluch