Gitarzysta związany z Duran Duran i Frankiem Zappą, Warren Cuccurullo, dał drugie życie taśmom nagranym przez Ustada Sultana Khana przed rokiem 1998 w Londynie (grał m.in. z Billem Laswellem). Ten wybitny wokalista i wirtuoz sarangi zmarł trzy lata temu, ale dzięki pracom Cuccurullo, wciąż na nowo możemy odkrywać jego muzykę – w niezwykłym zresztą kontekście.
Na wydanej właśnie nakładem Six Degrees Records płycie „The Master” usłyszymy zderzenie dwóch światów. Z jednej strony jest zachodni, alternatywny, postrockowy i elektroniczny świat Cuccurullo. To oszczędna, wpadająca w ambient elektronika, nasycona ścianami gitarowych akordów w klimacie SQÜRL. Podkład potrafi się rozpędzić z minimalistycznych, selektywnych pociągnięć za struny, do intensywnie rozbrzmiewającej rockowej fali. Zawsze jednak na pierwszym planie będzie głos Ustada i jego sarangi. Cuccurullo pozostawia je w swojej czystej, hipnotyzującej formie. Teoretycznie sarangi i gitara elektryczna mają przed sobą długą drogę do spotkania. W rzeczywistości jednak łączy je więcej, niż się z początku wydaje – wszak wspólnym mianownikiem transowych partii muzyki indyjskiej i dark ambientowych struktur jest ich mistyczny charakter, coś bardzo sugestywnego i ulotnego zarazem. Wyjątkiem jest tu wieńczący album utwór „You Can’t Tell”, w którym to nie tajemniczy ambient, ale lekka americana towarzyszy sarangi. Jak dla mnie, kompozycja na tyle odległa charakterem od reszty materiału, że mogę ją potraktować raczej jako formę budzika. Wybicia z medytacji i łącznika do rzeczywistości.
Już od pierwszych dźwięków propozycja Warrena przypomina nagrania od Talvina Singha. Wprawdzie podstawową różnicą jest brak wyraźnego bitu i zdecydowanie mniejszy udział elektroniki, ale „The Master” mógłby być bez problemu częścią projektu „Anokha – Soundz of the Asian Underground”. Zresztą, Ustada słyszymy w kilku utworach, między innymi z debiutanckiej płyty Singha – „Ha” („Mustard Fields”, „Abalonia”, „Silver Flowers”…). Dzięki tej kolaboracji, jak i wspomnianej wcześniej współpracy z Laswellem, głos Khana jest związany z popkulturą i nowoczesnymi brzmieniami nie od dziś. A i Cuccurullo nie raz grywał z muzykami Indii. W efekcie mamy kolejny dowód, że Zachód nie tylko potrafi być medytacyjny jak Wschód, ale też oba te regiony świetnie ze sobą współbrzmią. Przynajmniej w muzyce.
Kaśka Paluch
Warren Cuccurullo & Ustad Sultan Khan, „The Master”, Six Degrees Records 2014